Jakiś czas temu założyłem się z koleżanką z pracy, zakład dotyczył oszacowania przychodów. Jako wygrana padały a to kawa, a to słodycze, też jakiś alkohol, ot, biurowe gadki. W pewnej chwili padło:
– Jestem tak pewna, że jak wygrasz to Ci obciągnę!
Potraktowałem to jako żart, ale oczywiście od razu się zgodziłem.
Po pierwszym kwartale spłynęły pierwsze dane, okazało się, że koleżanka mocno niedoszacowała i przegrała zakład. Trochę pożartowaliśmy i temat ucichł. Traf chciał, że raporty z dokładnymi wyliczeniami dostaliśmy w sobotę, którą oboje, z koleżanką spędzaliśmy w pracy. Trzeba było skończyć robotę, czas gonił, stwierdziliśmy, że wpadniemy w sobotę rano, żeby podgonić. Jak zobaczyłem już twarde, potwierdzone dane wyobraziłem sobie, jak Kasia klęczy na środku pokoju i robi mi laskę. Stanął mi od razu, na samą myśl. Siedziałem, robiłem swoje, ale coraz bardziej się nakręcałem w głowie.
W pewnej chwili stwierdziłem, że zakład jest zakład. Wstałem, podszedłem do Kasi i zauważyłem, że na ekranie ma akurat plik z raportem.
– No cóż. Pamiętasz zakład?
– Tak, ale wiesz… może kupię Ci flaszkę czegoś dobrego?
Kasia siedziała na krześle, akurat tak, że głowę miała dokładnie na wysokości mojego fiuta. Zerknęła na niego i zauważyła, że moje spodnie są wybrzuszone.
– Myślę Kasiu, że napijemy się przy innej okazji. Teraz rozepniesz mi spodnie i uwolnisz kutasa z uścisku. Zaraz później, zaczniesz go ssać. A później zobaczymy.
Zerknęła na mnie wystraszona.
– Sama proponowałaś – powiedziałem i rozpiąłem spodnie. Zsunąłem je razem z bokserkami i moja pałka wystrzeliła spod bielizny huśtając się przed twarzą Kasi. Od razu nakierowałem ją na usta, położyłem dłoń na głowie Kasi i zacząłem naciskać zbliżając naprężonego chuja do jej ust. Widziałem, że nie wie jak się zachować, sytuacja była dziwna i dla mnie, ale ja już byłem tak nakręcony, że nie wyobrażałem sobie, żeby mi nie obciągnęła. Trochę stawiała opór, ale docisnąłem mocniej i mój żołądź zniknął w ustach Kasi. Powoli ruszałem biodrami wsuwając go coraz głębiej w usta. Po paru minutach zorientowałem się, że włożyłem jej całego kutasa w gardło i posuwam ją dość mocno, a ona już nie stawia oporu. Przestałem się ruszać. Po paru sekundach Kasia zrozumiała o co chodzi i to ona zaczęła poruszać głową. Robiła mi zawodowego loda. Znów minęło parę minut i dotarło do mnie, że od początku zabawy mój kutas nie opuścił jej ust! Trafiła mi się prawdziwa profesjonalistka w obciąganiu! Ledwo to pomyślałem, Kasia cofnęła głowę.
– Czekaj, czekaj. Nie chcę żebyś mi marynarkę zachlapał. – po czym zdjęła ją, zsunęła też koszulkę, a stanik zsunęła z ramion i uwolniła swoje piersi. Wyglądały nieźle. Zsunęła się z krzesła, klęknęła przede mną i zaczęła się bawić moją sterczącą pałą. Wzięła kutasa w dłoń i zaczęła mi robić dobrze ręką. Po chwili zaczęła go lizać. Ssała mi żołądź po czym brała całego do ust i trzymała w gardle przez parę sekund.
– Ok. Musimy wracać do pracy zaraz. – wstała i podeszła do stołu. Weszła na niego, położyła się na plecach, odchyliła głowę tak, że zwisała z krawędzi stołu.
– Potraktuj moje usta jak cipkę.
Nie musiała dwa razy powtarzać. Władowałem od razu kutasa po same jaja i rżnąłem ją mocno. Z każdym moim pchnięciem jej piersi falowały. Przytrzymałem od dołu jej głowę i zacząłem naprawdę ostro posuwać ją w gardło. Czułem jak dotykam kutasem ścianki jej gardła i nieźle mnie to kręciło. W pewnym momencie poczułem, że już dochodzę, ale nawet na sekundę nie zwolniłem. Kilka strzałów spermy trafiło prosto do gardła Kasi, ostatnie strzały wylądowały na jej twarzy, bo wyjąłem kutasa z ust. Na koniec zacząłem z niego wyciskać resztki nasienia i dawać Kasi do ust. Wzięła wszystko. Zeszła ze stołu, zebrała spermę z twarzy i oblizała palce. Dotknęła mojego kutasa, zebrała z niego resztki swojej śliny i spermę i też wszystko wpakowała sobie do ust.
– No i jesteśmy kwita. Ale musimy się zakładać częściej, mój drogi. I pomyśl też o tym, żeby się zakładać z Kasią z księgowości. Nie tylko imiona mamy takie same.