Opisane zdarzenie miało miejsce parę lat temu, na ostatnim roku studiów. Któregoś dnia umówiłem się z promotorką mojej pracy, że przyjdę na konsultacje i omówimy moją pracę magisterską. Miałem pojawić się późnym wieczorem, po 20.00, na uczelni, promotorka stwierdziła, że tego dnia będzie do późna na uczelni, a i mi pasowała taka godzina, bo i tak miałem być w tamtych okolicach o tej porze.
Pojawiłem się parę minut przed czasem, siedliśmy od razu i zaczęliśmy przeglądać to, co napisałem. Po jakimś czasie zrobiliśmy przerwę na herbatę i zaczęliśmy niezobowiązująco rozmawiać, trochę „o życiu” trochę o uczelni. W pewnej chwili zacząłem się bawić leżącym na stoliku przyrządem, byłem przekonany, że to jakiś pilot do rzutnika albo do opuszczania ekranu. Kiedy jednak nacisnąłem przełącznik usłyszałem buczenie dobiegające ze strony promotorki a ona sama aż upuściła – pusty już na szczęście – kubek. Szybko wyłączyłem urządzenie, ale odkładając je na miejsce przypadkowo właczyłem, co gorsze, pilot zsunął się z biurka i spadł na podłogę.
Dopiero po chwili zrozumiałem, że to był pilot od wibratora! Poczułem się bardzo niezręcznie, nie wiedziałem czy mam wyjść, czy szukać pod biurkiem tego nieszczęsnego pilota. Zacząłem iść w stronę drzwi, ale promotorka mnie powstrzymała.
– Czekaj! Spójrz na mnie!
Zerknąłem trochę zawstydzony w jej stronę i zauważyłem, że patrząc na mnie sięga pod spódnicę i wyciąga brzęczący wibrator z dwoma końcówkami.
– Nie jesteś dzieckiem, nie czerwień się. Jestem samotna, muszę sobie jakoś radzić. Tak, analnie też lubię, stąd taki wibrator. Wyszło niezręcznie, ale skoro już tu jesteś to zrobimy coś co też lubię, a nie mogę tego sobie zastąpić substytutem.
Mówiąc to zsunęła z siebie bluzkę i zsunęła pod piersi biustonosz. Miała duże i jak się okazało jędrne piersi. Klęknęła przede mną, zsunęła mi spodnie i zaczęła przez majtki masować moje jądra i penisa. Kiedy poczuła, że sztywnieję, zsunęła moje bokserki.
– Za chwilę włożę go sobie w usta, ale nie rób sobie nadziei, zrobię to tylko na chwilę, tylko po to, żeby go nawilżyć.
Ledwo skończyła mówić władowała sobie kutasa w gardło. Ale faktycznie, nie tyle mi obciągała co starała się zostawić jak najwięcej śliny na nim.
– Lubię też robić loda i spijać spermę, lubię jak mi się spuszczają na twarz, ale to nic w porównaniu z tym jak mnie kręci sperma na moich cyckach – szeptała waląc mi konia jedną ręką i pieszcząc jądra drugą.
Raz przyspieszała, raz zwalniała powoli przesuwając dłoń na moim fiucie, co jakiś czas wkładała go sobie do ust, pilnując, żeby był cały mokry, lizała mi jaja nie przerywając robienia mi dobrze ręką. Kiedy poczuła, że dochodzę, przyspieszyła gwałtownie i skierowała żołądź na swoje piersi. Wystrzeliłem gwałtownie, a że też od jakiegoś czasu byłem wyposzczony to strzelałem spermą raz za razem pozbywając się całych zapasów. Na koniec zlizała mi ostatnie krople nasienia z kutasa i zaczęła wmasowywać spermę na cyckach w swoją skórę.
Patrzyłem z fascynacją jak się bawi swoimi piersiami, jak je pieści, jak sperma przelewa się między jej palcami. Parę razy zebrała spermę palcami i je oblizała. Na koniec podniosła sobie piersi i zaczęła ssać swoje brodawki zbierając resztki spermy ustami.
Taki widok spowodował, że mój fiut znów zaczął się podnosić. Zauważyła to.
– No, no. Dobrze wiedzieć, ale nie dziś. Jak widzisz postawiłam ci pałę, będziesz więc musiał przyjść jeszcze raz jak znów nazbierasz trochę więcej spermy dla mnie. A teraz już idź, zaraz ma przyjść kolejna osoba. Studentka. Może kiedyś spotkamy się razem, we troje.