Łukasza poznałam, kiedy kupiłam nowe mieszkanie, okazało się, że będziemy sąsiadami. Na początku nasze kontakty były bardzo zdawkowe, ja byłam zaaferowana urządzaniem mieszkania, on akurat był służbowo za granicą i pojawiał się rzadko, robotników doglądał jego brat.
Później jednak bardzo szybko się poznaliśmy bliżej i polubiliśmy, choć nasza relacja nie wychodziła poza ramy przyjaźni sąsiedzkiej.
Którejś soboty spotkaliśmy się przypadkiem w osiedlowym sklepiku i umówiliśmy się na wieczorne pogaduchy u mnie. Kupiłam wino, jakieś warzywa na sałatkę, trochę sera. Kiedy przyszedł do mnie siedliśmy na kanapie i włączyliśmy jakiś film na Netflixie, ale mniej skupieni byliśmy na ekranie, bardziej na gadaniu. Po jakimś czasie, kiedy wino zaczęło już działać, scena erotyczna w filmie skierowała naszą rozmową w odpowiednim kierunku. Od słowa do słowa okazało się, że oboje jesteśmy dość wyposzczeni. Żartowaliśmy sobie z tego, coraz śmielej i coraz bardziej lubieżnie.
W pewnej chwili stwierdziłam, że co ma być, to będzie, widziałam, że i Łukasz jest coraz bardziej nakręcony a jego spodnie wybrzuszają się tu i ówdzie. Zaczęliśmy się całować a ja błyskawicznie sięgnęłam ręką do jego rozporka, żeby uwolnić to co już mocno napierało na spodnie. Czułam w dłoni, że jest to olbrzymi kutas, ale nie mogłam spojrzeć, bo Łukasz mocno przycisnął mi głowę do siebie i nie pozwolił oderwać się od jego ust. Całowaliśmy się więc cały czas, a ja jednocześnie robiłam mu dobrze ręką. Trwało to parę minut, w końcu się szarpnęłam i oderwałam od niego. Zerknęłam w dół. Tak jak czułam, trzymałam w dłoni naprawdę olbrzymiego, grubego i napęczniałego kutasa.
Szybko wzięłam go do ust, był tak duży, że nie było możliwości, żebym od razu włożyła go sobie całego, lizałam więc i ssałam żołędzia starając się nie robić tego za mocno. Po paru minutach zaczęłam porządnie obciągać. Z każdym ruchem głowy brałam odrobinę głębiej i głębiej, mokry od mojej śliny drągal Łukasza coraz bardziej ochoczo wbijał się w moje usta. Poczułam, że Łukasz kładzie dłoń na mojej głowie i dociska ją lekko. Zamruczałam, żeby dać do zrozumienia, że mi się to podoba i może to robić mocniej. Zrozumiał. Narzucił mi tempo i po kilkunastu ruchach wpychał mi głęboko w gardło. Dławiłam się trochę, ale podobało mi się, ciągnęłam z całych sił, miałam dłonie oparte na kanapie i robiłam mu loda nie dotykając kutasa rękoma. W pewnej chwili poczułam, że Łukasz sztywnieje, przez jego kutasa przeszła jakby fala i spuścił mi się prosto w usta. Miał olbrzymi wytrysk, a ja z kutasem wchodzącym mi do gardła nie miałam jak połykać. Większość spermy wypłynęła mi kącikami ust i spłynęła na jaja Łukasza. Kiedy w końcu zabrał dłoń z mojej głowy mogłam złapać oddech, ale nie przestałam mu ssać. Zlizywałam spermę z jego brzucha, ciągle pieściłam językiem nasadę kutasa, lizałam mu jaja zbierając z nich resztki spermy.
– To nie koniec, nie wymigasz się się tak łatwo – wyszeptałam i ciągle mu obciągałam. Zadziałało bardzo szybko, nie kłamał z tym wyposzczeniem. W parę minut po tym jak zalał mi usta spermą jego kutas znów był gotowy do akcji.
– Siedź grzecznie, obsłużę się sama – powiedziałam i szybko zdjęłam z siebie spodnie. Byłam już rozgrzana i mokra, miałam wrażenie, że soki spływają mi po nogach. Szybko siadłam nadziewając się na mokrego kutasa Łukasza. Wszedł we mnie bez żadnych problemów, on był cały w mojej ślinie i spermie Łukasza a moja cipka pulsowała sokami już w czasie kiedy obrabiałam Łukaszowi kutasa. Teraz byłam gorąca, napalona i uważałam, że skoro Łukasz już miał orgazm to teraz jak najszybciej powinnam mieć i ja. Zaczęłam skakać na Łukaszu pozwalając, żeby jego fiut wbijał się cały we mnie. Rozpychał mi dobrze cipkę, a do tego łechtaczką ocierałam się o brzuch Łukasza. Nadziewałam się na niego jak szalona, coraz szybciej. Łukasz nagle ściągnął ze mnie bluzkę i ścisnął moje piersi.
– Tak, tak, tak! Och, tak! Taaaak! – jęczałam.
Pieścił mi piersi, ściskał je mocno, na granicy bólu. Cipkę rozpychał mi jego wielki kutas i było mi z tym naprawdę dobrze. Kiedy jednak poczułam, że bierze moje brodawki do ust już nie wytrzymałam, dostałam orgazmu. Nie przestawałam nabijać się na pal, drżałam, jęczałam i pozwalałam, żeby fale orgazmu spływały na mnie jedna po drugiej. Miałam wrażenie, że trwało to parę minut, ale w końcu opadłam z sił. Zwolniłam, ale ciągle siedziałam na Łukaszu.
– Odwróć się. Klęknij – powiedział cicho.
Klęknęłam więc na kanapie opierając się o jej oparcie. Łukasz stanął za mną i od razu wszedł we mnie od tyłu. Nie czekał na nic, nie zaczynał powoli. Od razu wepchnął we mnie mocno całego kutasa i zaczął mnie posuwać od tyłu z całej siły. Parę ruchów i poczułam, że jedną ręką łapie mnie za kark, a drugą przesunął i ścisnął moją pierś. Moja cipka pulsowała jeszcze po orgazmie, byłam trochę wyczerpana i rozanielona, a tutaj wchodził we mnie od tyłu niemały kutas. Trzymał mnie mocno za kark, kręciło mnie to niesamowicie, znów ugniatał moją pierś, znów na granicy bólu i rżnął mnie mocno. Nie wiem ile to trwało, w pewnej chwili odleciałam, straciłam kontakt z rzeczywistością. Poczułam, że Łukasz cofa dłoń z mojej piersi i nagle zorientowałam się, że jego palce wsuwają się w mój tyłek. Delikatnie, same koniuszki palców, ale czułam je dobrze.
– Mocniej! – krzyknęłam i nagle poczułam, że jestem brana w obie dziurki.
– Mocniej! – i miałam wrażenie, że zaraz zemdleję z rozkoszy. W moim brzuchu rozlało się ciepło i zrozumiałam, że to sperma Łukasza, kolejny duży ładunek, tym razem w mojej cipce. Palce w moim tyłku też nie próżnowały i wszystko to spowodowało, że dostałam kolejnego orgazmu. Był mniejszy, słabszy niż pierwszy, ale i tak byłam ledwo żywa.
Resztką sił się odwróciłam, wzięłam do ust penisa z którego wyciekały jeszcze resztki spermy i połknęłam wszystko co udało mi się wyssać.
– Podobało mi się, ale następnym razem nie bądź taki nieśmiały i włóż mi w dupę nie tylko palce – szepnęłam.
Parę minut później już spaliśmy na kanapie pod kocem wtuleni w siebie.